3 marca 2017

Rozmowy z Dalajlamą. O życiu, szczęściu i przemijaniu

Rozmowy z Dalajlamą. O życiu, szczęściu i przemijaniu | Wiedźmowa głowologia
Musiałabym być wariatką, żeby próbować zrecenzować Rozmowy z Dalajlamą. O życiu, szczęściu i przemijaniu, ponieważ nie wydaje mi się, żebym była wystarczająco kompetentna do oceniania tej książki, a tym bardziej jej przesłania. Mimo to chciałabym Wam trochę przybliżyć rozmowę, którą Rajiv Mehrotra przeprowadził z Jego Świątobliwością XIV Dalajlamą.

Przede wszystkim warto wiedzieć, że to naprawdę jest rozmowa, a właściwie rozmowy prowadzone na przestrzeni wielu lat i posegregowane na tematyczne rozdziały. Dzięki temu czytelnik nie czuje się przytłoczony nadmiarem informacji i nie gubi się w nich, może też zdecydować się na zapoznanie wyłącznie z interesującym go fragmentem.

Rozmowy... to jeden wielki cytat. W pewnym momencie złapałam się na tym, że nie ma najmniejszego sensu zapisywać najciekawszych fragmentów, ponieważ musiałabym porobić zdjęcia prawie całej książki, bo od przepisywania odpadłaby mi ręka. Mimo to chciałabym Wam pokazać, w jak prosty i oczywisty sposób Dalajlama łączy wszystkich ludzi bez względu na religię czy narodowość oraz jak ładnie wypowiada się o potrzebie pluralizmu wiary.

"[...] wielokrotnie spotykałem przedstawicieli innych tradycji i dziś jestem głęboko przekonany, że wszyscy oni mają w sobie taki sam potencjał, by stać się dobrymi ludźmi."*

"Bez względu na wyznawaną filozofię, najważniejsze jest dobre serce oraz zdolność do panowania nad umysłem i zachowania dyscypliny."

"[...] wszystkie religie uczą nas, jak być dobrymi ludźmi, jak odnajdować w sobie właściwą motywację i jak kształtować dobry charakter. [...] wypływają [one] z dobrego serca."

"Duchowość to strawa dla umysłu, różne religie są niezbędne ze względu na różne uwarunkowania psychiczne."

Zwraca też uwagę na to, co mnie osobiście mierzi:

"Niestety, we współczesnej religijności zbyt duży nacisk kładzie się na ceremonie i rytuały. Jest w tym coś staroświeckiego i po części ograniczającego. Dzisiaj powinniśmy przede wszystkim próbować dotrzeć do istoty tego, co jest ważne w naszym codziennym życiu, i skupić się na przesłaniach, wskazówkach i inspiracjach religijnych, które tych kwestii dotyczą."

Dodatkowo wspomina np. o tym, że politycy powinni być religijni (bez względu na wyznanie), ale nie powinni być związani z żadną instytucją religijną, ponieważ to może prowadzić do skupiania się na potrzebach jednostki lub kilku osób, a nie dobru ogółu ludzkości.

Dalajlama jest człowiekiem bardzo otwartym i serdecznym, chętnie dzieli się swoją wiedzą, ale nie wstydzi się przyznać, że czegoś nie wie lub nie rozumie. Nie próbuje udawać mądrzejszego niż jest, a mimo to mam wrażenie, że gdyby wszyscy ludzie znajdujący się u władzy posiadali chociaż część jego mądrości, dobroci i skromności oraz wyznawali podobne wartości, to świat byłby wspaniałym miejscem. 

Nie będę udawać, że zrozumiałam wszystko, o czym mówił Dalajlama ani że wszystko do mnie przemawia, bo tak nie jest. O ile początkowe rozważania na temat dharmy czy sansary albo idei posiadania własnego guru nie były mi obce i mam na ich temat wyrobione jakieś podstawowe zdanie (nie ukrywajmy, nie jestem specjalistką i moja wiedza w tym zakresie jest bardzo ograniczona), o tyle np. idea śunjaty, czyli pustki, to dla mnie absolutna abstrakcja. To był najtrudniejszy fragment książki i przyznaję, że czytając go, wielokrotnie "odlatywałam" myślami w zupełnie inne miejsca. Równie dobrze mogłabym czytać w obcym języku. Nie zrozumiałam też idei zjawisk oraz treningu umysłu. 

Za to duże wrażenie zrobił na mnie ostatni rozdział dotyczący problemu Tybetu. Dalajlama z dużym zaangażowaniem, pewnością, ale też pokorą i smutkiem opowiadał o swoim kraju i próbach nawiązania porozumienia z Chinami. Przyznał między innymi, że przewodniczący Mao zrobił na nim bardzo duże wrażenie i darzył go ogromnym szacunkiem albo że Chiny zasłużyły na organizację Igrzysk Olimpijskich. To kwintesencja dobra, idei współczucia oraz stawiania drugiego człowieka przed sobą, o której Dalajlama mówił we wcześniejszej części książki. To niesamowite, że mimo tylu trudności i życia na wygnaniu, potrafi w tak pozytywny sposób odbierać cały naród chiński.

Co więcej mogę napisać? Ludzie szukają szczęścia, chcą żyć pełnią życia i raczej nie zastanawiają się nad śmiercią swoją lub bliskich. Mimo to czasami warto przystanąć, wziąć kilka głębszych oddechów i zastanowić się nad tym, czy to, co robimy na co dzień ma sens. Rozmowy z Dalajlamą. O życiu, szczęściu i przemijaniu to właśnie jeden z takich przystanków, chwila wytchnienia, refleksji i skupienia na tym, jak żyć, aby być szczęśliwym. Wyniosłam z tej książki dużo wiedzy oraz inspiracji, więc polecam ją wszystkim, którzy chcieliby trochę lepiej poznać filozofię buddyjską, sposób rozumowania Dalajlamy oraz zobaczyć, jak podchodzi do kwestii niepodległości Tybetu. A jeśli akurat jesteś na rozdrożu i przeżywasz chwile zwątpienia, to może akurat jakiś fragment rozmowy poruszy właściwą strunę i pomoże Ci znaleźć swoją drogę. 

---
* Wszystkie cytaty pochodzą z książki Rozmowy z Dalajlamą. O życiu, szczęściu i przemijaniu autorstwa Rajiva Mehrotry.

---
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Łów słów.

4 komentarze:

  1. Hmm mogłabym to przeczytać z czystej ciekawości, ale podejrzewam, że nie zgadzałabym się z tym panem. Chociaż może to właśnie powinna być motywacja, by jednak coś "jego" przeczytać...?

    OdpowiedzUsuń
  2. Z dużą rezerwą podchodzę do takich postaci jak Dalajlama. Mam wrażenie, że to co mówi, to jedna niekończąca się sentencja i ta recenzja tylko mnie w tym utwierdziła. I choć uważam buddyzm za jedną z najrozsądniejszych religii, nie mogłabym pewnie przełknąć wielu zdań o nirvanie, sansarze itd.

    OdpowiedzUsuń
  3. To się nazywa być inspiracją, bardzo ciekawa jestem tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam w planach sięgnąć po ten wywiad, jestem go bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń